|
A oto dokumentacja sezonu Jesień '2003:
Niedziela 17.08.2003; godz. 16.00
LZS Rogów Op. - MKS II Gogolin 1-6
Pierwszy mecz i chyba było dobrze. Na początku się nas nie bali, ale potem już tak.
Straszne klepisko - przez 10 min równaliśmy kretowiny
Bramki: Zakrawacz 2, Moik 2, Kaszura 1, Cieślik 1
Niedziela 24.08.2003; godz. 16.00
MKS II Gogolin - Unia Otmęt Krapkowice 0-1
Jakoś tak wyszło:)))

Niedziela 31.08.2003; godz. 16.00
LZS Dąbrówka Górna - MKS II Gogolin 2-5
Sędzia nie dojechał i gwizdał jakiś koleś. I tak ich pogoniliśmy.
Bramki:
Wczesny 1, Zakrawacz 3, Juraszek 1

Niedziela 07.09.2003; godz. 16.00
MKS II Gogolin - LKS Strzeleczki 8-1
No trochę lepsi byliśmy. Kolesiom ciągle coś przeszkadzało i gadali zamiast grać.
Pod koniec meczu sędzia jednego wykartkował za pysk.
Bramki:
Galla 2, Pojasek 1, Kaszura 1, Wczesny 1, Zakrawacz 2., Nowogórski 1
Niedziela 14.09.2003; godz. 16.00
LZS Stradunia - MKS II Gogolin 1-1
W ogóle nie szło. Im też nie specjalnie, ale mogło się skończyć gorzej.
Znowu nie było sędziego, trzeba chyba zrobić koło tego jakąś zadymę.
Bramki:
Cieślik 1,
Niedziela 21.09.2003; godz. 16.00
MKS II Gogolin - LZS Kamionek 12-0
Czapki z głów za waleczność dla Kamionka. Zaczęli w ośmiu, skończyli w 10, ale się nie poddawali.
Zrobili kilka akcji, w jednej rozwalili nawet naszemu bramkarzowi łuk brwiowy.
Przydałoby się żeby ktoś tam zrobił porządek z tzw. działaczami. Od kilku sezonów klub jest dostarczycielem
punktów dla reszty ligi.
Jesteśmy na drugim miejscu w tabeli, z jednym punktem straty do lidera - Otmętu Krapkowice.
Znowu robili nam zdjęcia i dzięki temu jest fotoreportaż. Jesteśmy chyba częściej fotografowani niż Real Madryt.
Bramki:
Zakrawacz 5, Nowogórski 2, Kaszura 2, Galla 1, Mrocheń 1, Moik 1,

Niedziela 28.09.2003; godz. 16.00
LZS Żywocice - MKS II Gogolin 1-3
Pierwszy raz były na meczu chearleaderki. Miały chyba po 2 lata ale zawsze
Bramki:
Cieślik 1, Zakrawacz 2,
Niedziela 05.10.2003; godz. 15.00
MKS II Gogolin- LZS Racławiczki 8-0
Nudno sie panie robi.
Bramki:
Kaszura 3, Cieślik 1, Zakrawacz 2, Wczesny 2,

Niedziela 12.10.2003; godz. 15.00
LZS Nowy Dwór - MKS II Gogolin 0-7
Nie ma o czym pisać.
Bramki:
Cieślik 2, Zakrawacz 1, Wczesny 3, Dobosz 1,
Niedziela 19.10.2003; godz. 15.00
MKS II Gogolin - LZS Obrowiec 1-1
Ups :)
Bramka:
Wczesny 1,
Niedziela 26.10.2003; godz. 13.00
LZS Chorula - MKS II Gogolin 3-2
Ups :) Ups:) Piętnaście minut przed końcem było jeszcze 2:0 do przodu.
Ale: najlepsi obrońcy byli w szkole, a w sobote Kasia miała urodziny.
Bramki:
Zakrawacz 2,
Niedziela 2.11.2003; godz. 13.00
LZS Krępna - MKS II Gogolin 3-1
(piiip), (piiip), (piiip) ... mać, (....), (piiip), a niech to (piiip) strzeli, (piiip) mać,
Bramka:
Cieślik 1,
Niedziela 9.11.2003; godz. 13.00
MKS II Gogolin - Górnik Januszkowice 2-3
Już nie pamiętam jak to jest, jak sie wygra jakiś mecz. Ale za to jakie przyjęcie na koniec było......
Bramki:
Cieślik 2,
I to na szczęście w tej rundzie byłoby wszystko. Skończyliśmy na czwartym miejscu tabeli,
zdobyliśmy 23 punkty, mamy 12 punktów straty do lidera.
Strzeliliśmy 52, a straciliśmy 17 bramek. A w marcu pewnie zaczniemy od nowa,
chociaż pewnie w trochę innym składzie bo trener coś kombinuje.
Zaraz po zgrupowaniu w Jarnołtówku nasza sterana drużyna weteranów przechodzi na halę w Otmęcie.
Tam to dopiero dostaniemy baty, ale przynajmniej nie będzie padać.
Jak ktoś lubi się pośmiać, to gdzieś na górze jest link.
A tak graliśmy na wiosnę 2004:
Niedziela 21.03.2004; godz. 14.00
MKS II Gogolin - LZS Rogów Op. 4-1
Jak na początek nie było najgorzej. Do przerwy bez bramek, a potem się posypało.
Bramki: Cieślik 2, Zakrawacz 1, Juraszek 1
Niedziela 28.03.2004; godz. 14.00
Unia Otmęt Krapkowice - MKS II Gogolin 4-0
Sędzia nas załatwił. Dwie czerwone i nieuznanie trzech bramek to całkiem nieźle.
Niedziela 04.04.2004; godz. 15.00
MKS II Gogolin - LZS Dąbrówka 2-1
Mogło być lepiej - strzeliliśmy na początku dwie, a potem stanęło i była szarpanina do końca.
Dąbrówka jest lekko w tyle za nami, więc powinno być lepiej. Ale może jeszcze będzie.
Bramki: Cieślik 2,
Niedziela 18.04.2004; godz. 15.00
LZS Strzeleczki - MKS II Gogolin 0-6
Bum, bum, bum. Bardzo ładny mecz, mało kto się nabiegał. Oni też nie za bardzo, ale jak zwykle
dużo gadali. Przy takiej pogodzie sport to sama przyjemnosć.
Bramki: Zakrawacz 2, Lisicki 1, Moik 2, Nowogórski 1,
Niedziela 25.04.2004; godz. 15.00
MKS II Gogolin - LZS Stradunia 6-2
Wstyd. Wstyd. Wstyd. Chłopaki grali w dziesiątkę, a mimo to do 75 min. było 2-2.
Potem na szczęście trenerowi znudziło sie wrzeszczeć z ławy, wszedł na zmianę i strzeliliśmy 4 piękne bramki.
Trener jest wielki.
Bramki: Cieślik 2, Lisicki 1, Kaszura 1, Zakrawacz 1, Nowogórski 1,
Niedziela 02.05.2004; godz. 16.00
LZS Kamionek - MKS II Gogolin 2-3
Mecz rozegrany został na naszą prośbę 2 czerwca. Na jesieni wygraliśmy z nimi 12-0, a teraz wymęczone 3-2.
Na usprawieliwienie mamy tylko tyle, że druga bramka dla Kamionka padła z czystego spalonego
(3 zawodników - każdy po 5 metrów). Znowu sędzia nas załatwił.
Graliśmy juniorami którzy nie za dobrze sobie radzili. Nie mogli pograć sobie klepką na kretowinach, itd.
Bramki musieli strzelać weterani z obrony.
Bramki: Moik 1, Kaszura 1, Nowogórski 1,
Niedziela 09.05.2004; godz. 16.00
MKS II Gogolin - LZS Żywocice 6-2
No. Najładniejszą bramkę strzelił nasz stoper: na pełnym gazie przez pół boiska, dostał
fantastyczne dośrodkowanie, przyłożył głowę i łup w samo okno. Bramkarz tylko ręką machnął.
Niestety to był nasz bramkarz i nasza bramka. A wcześniej tylko raz się przedarli i strzelili na 1-1.
Kibiców było więcej niż na meczu IV ligi. No i IV liga przegrała a my wręcz przeciwnie.
Jesteśmy na 5 miejscu tabeli, chyba bez większych szans na dogonienie lidera.
Bramki: Kaszura 1, Zakrawacz 3, Nowogórski 2,
Niedziela 16.05.2004; godz. 16.00
LZS Racławiczki - MKS II Gogolin 2-1
Znowu sędzia nas nie lubił. Wszyscy na komuniach, a on wyrzuca nam uzupełnienia z boiska.
Że niby niezarejestrowani. Skąd ten frajer się urwał?
Bramka: Dobosz 1,
Niedziela 23.05.2004; godz. 16.00
MKS II Gogolin - LZS Nowy Dwór 14-0
Chyba im się nie chciało.
Bramki: Kto to wie? Tylko sędzia coś liczył.
Niedziela 29.05.2004; godz. 16.00
LZS Obrowiec - MKS II Gogolin 2-1
Bardzo wyrównany i ciekawy mecz. Są w tabeli przed nami i udowodnili że nieprzypadkowo.
Zwycięska bramka padła w ostatniej minucie z rzutu karnego, więc równie dobrze mógł być remis.
Bramka: Lisicki 1
Niedziela 06.06.2004; godz. 16.00
MKS II Gogolin - LZS Chorula 3-0
Miłe przyjacielskie derby. Oni się szykowali na nas, my na nich, no ale my byliśmy o trzy gole lepsi.
Mecz się ustawił bramką na samym początku, potem oni musieli, a my mogliśmy strzelić.
Mamy najwięcej strzelonych goli w lidze (102), setnego strzelił w drugiej minucie tego meczu Mateusz Romanek.
To jego pierwszy mecz u nas, a że nie ma jeszcze 18 lat więc nic nie postawił, ale postawiliśmy sobie sami :)).
Bramki: Romanek 1, Nowogórski 1, Moik 1,
Niedziela 13.06.2004; godz. 16.00
MKS II Gogolin - LZS Krępna 4-1
Mecz na bardzo dobrym poziomie (w końcu dwie drużyny z góry tabeli). Ale mieliśmy dobrą pakę,
paru juniorków biegało jak wariaci, kilku steranych weteranów ich rozstawiało po boisku, no i było dobrze.
Głównie zresztą załatwił ich nasz tymczasowy stoper (prezes Towarzystwa) komentując zagrania przeciwników
i używając przy tym dużo trudnych wyrazów (np. syndrom, klasyfikacja, ubezwłasnowolnienie), co ich
zupełnie wyprowadzało z równowagi.
Bramki: Lisicki 1, Kaszura 1, Cieślik 2
Niedziela 20.06.2004; godz. 16.00
Koksownik Zdzieszowice - MKS II Gogolin 1-2
Przystępowaliśmy do tego pojedynku lekko niespokojni: w rundzie jesiennej rozklepali nas 3:2
i wiele wskazywało że teraz będzie podobnie. W dodatku trener miał w sobotę urodziny i robił je
trzy dni w Turawie.
Mieliśm na szczeście kilku rezerwowych juniorów, więc miał kto grać, bo od steranych weteranów śmierdziało
wódą tak, że w szatni na szybach się spirytus skraplał. Na szczęście w drugiej połowie się rozpadało i gra stała
się troche przypadkowa. Strzelili nam gola z niesłusznie podyktowanego karnego, ale za to pod koniec meczu
powinni byli dostać następnego. Ich napastnik zaliczył fantastyczną kosę na piątym metrze, ale sędzia był
z tych co biegają po kółku na środku boiska i z daleka nie widział.
Za tydzień mamy powtórkę - przypadkowo gramy razem następną rundę pucharu Polski.
Bramki: Zakrawacz 1, Lisicki 1,
PUCHAR POLSKI
Czwartek 10.06.2004; godz. 16.00
LZS Walce - MKS II Gogolin 4-2
Mieliśmy to przegrać, bo po co komu gra w pucharach, ale zwycięstwo samo weszło nam w ręce.
Walce to A-klasowa drużyna, więc teoretycznie jechaliśmy żeby dostać baty, ale bramki starciliśmy tylko przypadkiem,
kiedy wygrywaliśmy 4-0 i nikomu już się nie chciało.
20 minut przed końcem zaczęło się gradobicie i sędza przerwał mecz.
|